
Blog psychologiczny. Aktualności ośrodka Psychoterapia W RELACJI.
Kobiety w depresji
Słowo „depresja” jest dla wielu osób obiektywną nazwą dla trudności psychicznych. Jednak, jak pokazują badania jej przebieg, objawy, czy rokowania różnią się nie tylko w zależności od jednostkowej sytuacji, lecz także od tego, do jakiej grupy przynależymy. Liczba diagnozowanych przypadków depresji zależy od stopnia uprzemysłowienia regionu (im bardziej rozwinięty region, tym diagnoz depresji więcej), poziomu opieki zdrowotnej, wieku, dekady urodzenia, a także płci.
Słowo „depresja” jest dla wielu osób obiektywną nazwą dla trudności psychicznych. Jednak, jak pokazują badania jej przebieg, objawy, czy rokowania różnią się nie tylko w zależności od jednostkowej sytuacji, lecz także od tego, do jakiej grupy przynależymy. Liczba diagnozowanych przypadków depresji zależy od stopnia uprzemysłowienia regionu (im bardziej rozwinięty region, tym diagnoz depresji więcej), poziomu opieki zdrowotnej, wieku, dekady urodzenia, a także płci.
Czy depresja jest kobietą?
Spośród szacowanego 1,2 miliona osób obecnie chorujących w Polsce na depresję (wg danych NFZ), kobiety stanowią około 73%. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że kobiety dwukrotnie częściej niż mężczyźni otrzymują diagnozę depresji i dystymii (także jednobiegunowego zaburzenia nastroju). W przypadku choroby afektywnej dwubiegunowej nie ma takiej różnicy. Badania wskazują także na pewne różnice związane z przebiegiem choroby – u kobiet pojedyncze epizody trwają dłużej, choroba częściej nawraca i trudniej poddaje się leczeniu. Kobiety także zgłaszają więcej objawów, lecz ich siła podobna jest u obu płci.
Oczywiście można uznać, że to tylko dane dotyczące diagnoz i że dane te nie dotyczą występowania depresji. Rzeczywiście kobiety chętniej szukają pomocy lekarskiej, a sami lekarze u dwu osób różnej płci zgłaszających identyczne objawy, chętniej przypiszą je czynnikom emocjonalnym i zdiagnozują depresję u kobiety. Mężczyzna o ile pójdzie do lekarza, będzie częściej uskarżał się na objawy fizyczne, a sami diagności też chętniej przypiszą jego samopoczucie przyczynom somatycznym. Głębsze badania pokazują jednak, że choć niedoszacowanie depresji u mężczyzn jest faktem, częstsza diagnoza depresji u kobiet, to coś więcej niż błąd diagnostyczny.
Hormony?
Od strony biologicznej częstszą depresję kobiet przypisuje się zmianom w poziomie hormonów, które dają się we znaki zdrowiu fizycznemu, psychicznemu i emocjonalnemu. Przed okresem dorastania występowanie objawów depresyjnych u dziewczynek i chłopców jest na podobnym poziome, potem gwałtownie wzrasta u dziewcząt. Ciąża, okres poporodowy, perimenopauza, a także comiesięczne radzenie sobie z silnymi zmianami hormonalnymi jest czymś, z czym niełatwo sobie poradzić, a wszak w większości przypadków nie zwalniają one kobiet z obowiązków, czy wyzwań codzienności.
Uważa się także, iż istnieją przyczyny biologiczno-społeczne większej podatności kobiet na depresję np. podczas kłótni obie płcie wytwarzają tzw. hormony stresu, aby móc zareagować na zagrożenie. Jednak u kobiet, po pierwszej mobilizacji, wydziela się więcej łagodzącej stres oksytocyny (zwanej hormonem przytulenia). Chęć walki lub ucieczki spada, a kobiety szukają pocieszenia, którego partner wciąż będący w trybie walki jeszcze nie potrzebuje i nie może ofiarować. Do całkowitego wyciszenia kobiety potrzebują poczucia połączenia i bliskości, a doświadczają odrzucenia, poczucia bycia nieważną, niewidzianą, opuszczoną i samotną, bez nadziei na zmianę. I choć w poszczególnych przypadkach dobra relacja goi to poczucie, sama częstość doświadczenia, które nie wynika z czyikolwiek złych intencji, może stać się trudna do udźwignięcia.
A może kultura i role?
Na temat otoczenia społecznego, kultury i wynikających z nich wzorców funkcjonowania i wymagań stawianym kobietom, którym one często nie są w stanie sprostać, powstaje ogromna liczba opracowań. Badania pokazują, że kobiety są bardziej zależne od oceny innych ludzi, równocześnie częściej są zawstydzane przez otoczenie. System społeczny, z jego blaskami i cieniami nie jest jedynie wdzięcznym tematem opracowań i niewdzięcznym tematem dyskusji. Reguły społeczne przekładają się na codzienne funkcjonowanie domów, firm, kościołów, grup przyjaciół. Różnorodność ról, brak wytchnienia od nich i odpoczynku, wysokie wymagania, niewystarczające wsparcie, to jedynie czubek góry lodowej. Przeciążony organizm w sposób naturalny szuka więc sposobu, aby powiedzieć „stop” i powodu, dla którego inni zrozumieją, że tak dłużej nie można. Wtedy depresja staje się ucieczką od świata, nawet jeżeli bardzo kosztowną emocjonalnie.
Kobiety zwracają także większą uwagę na relacje w swoim otoczeniu. Cierpią nie tylko, gdy same doświadczają trudnych sytuacji, ale także gdy coś złego dzieje się z innymi osobami - rodziną, przyjaciółmi, a czasem nawet ze znajomymi. Ilość trudnych sytuacji, jakie je spotykają w życiu jest podobna jak w przypadku mężczyzn, jednak przeżywając problemy innych, mają poczucie większego obciążenia.
Kulturowe czynniki wpływają także na to, że kobiety częściej stają się obiektem nadużyć o charakterze seksualnym, co jest jednym z czynników zagrażających dobremu funkcjonowaniu psychicznemu.
Słaba psychika?
Kobiety często uznawane są za zbyt emocjonalne. I choć ekspresja emocji jest czynnikiem chroniącym, wspierającym zdrowie psychiczne, to nadal powszechnie uważana jest za słabość, dowód złego radzenia sobie. Szczególnie źle przyjmowane są złość, czy gniew, więc wiele kobiet ich nie pokazuje. Te niewyrażone emocje, mają zwyczaj przyjmować różne postacie, często złość kierowana jest do siebie, lub zamienia się w lepiej przyjmowany smutek, czy lęk. Jednak nawet bardzo uważne zajmowanie się wtórnym smutkiem, nie pomoże zagrzebanej pod nim, wypartej złości, która przyjmuje coraz bardziej wrogie oblicze np. drążącego poczucia winy, czy silnego krytyka wewnętrznego.
Przyzwolenie na czucie się źle i dzielenie się swoimi emocjonalnymi kłopotami także chroni kobiety, dzięki niemu mają szansę otrzymania wsparcia od bliskich i łatwiej decydują się pójść do lekarza i opowiedzieć np. nie tylko o bólu kręgosłupa, czy bezsenności, lecz także bezradności, drążących emocjach, czy o porzuceniu nadziei co do siebie, świata i przyszłości.
Depresja kobietą nie jest. Kobiety nie mają monopolu na przeżywanie emocji, ani na utykanie w bardzo trudnym depresyjnym świecie. Nie mamy różnych potrzeb w zależności od płci. Jednak dla każdej z płci depresja może mieć nieco inną twarz.
Więcej na temat psychoterapii depresji i samego zaburzenia, można przeczytać w innych artykułach na naszym blogu w zakładce „depresja” oraz „depresja poporodowa”.
JA czy MY? O indywidualizmie i połączeniu.
Słowa „Ja” i „Moje” w terapii odmieniamy przez miliony form i przypadków. I często to dobrze. A jednak czasem skupienie na JA wydaje się zbyt ubogie. Jest warunkiem koniecznym zdrowia psychicznego, ale jednak niewystarczającym.
Ja, moje, po mojemu. Ja mam rację. Moje granice. Moje potrzeby. Moje uczucia. Ja chcę. Ja nie chcę. Ja nie życzę sobie. Dla mnie jest ważne. To zgodne ze mną.
Słowa „Ja” i „Moje” w terapii odmieniamy przez miliony form i przypadków. I z jednej strony to dobrze. Na psychoterapii indywidualnej zajmujemy się w końcu tym, „co Ty Osobo czujesz”, nie zaś co myśli twoja koleżanka czy partner. Dobrze też z innego względu. W codziennym świecie tak wiele rzeczy na zewnątrz domaga się naszej uwagi, że na nas samych często nie starcza już miejsca. Co zajmuje naszą uwagę? Codzienne zadania i obowiązki. Potrzeby osób, którymi się opiekujemy (dzieci, starsi rodzice). Wzbudzające strach informacje ze świata. Miliony bodźców, którymi zasypywani jesteśmy każdego dnia.
Zajmowanie się „JA” klienta ma też głęboki sens, gdy właśnie widzenia jego jako osoby, razem z jego indywidualnością i żywotną pełnią, w jego historii zabrakło. Wiele osób przeszło przez życie aż do dorosłości nie znajdując w bliskich osobach oczu, które je naprawdę widzą i serc, które naprawdę odpowiadają na ich wnętrze. Brak tego doświadczenia skutkuje ukrytą w duszy wątpliwością: Czy ja w ogóle istnieję? Czy mam prawo istnieć? Na zewnątrz może się ona objawiać rozmaitymi objawami, między innymi depresyjnymi. Skupienie się na odkrywaniu, widzeniu i przyjmowaniu JA osoby, która przyszła na terapię, jest w takim wypadku kluczowa.
Idąc dalej: ważne i sensowne będzie poznawanie swoich granic przez osoby, które doświadczyły w przeszłości ich przekroczenia i uczenie się przez takie osoby ich stawiania. Szukanie granic Ja – nie-Ja będzie tu priorytetowe. Pomocny w odnajdywaniu radości z życia będzie z kolei proces odkrywania własnych uczuć i potrzeb – tych zablokowanych i tych, które nie miały jeszcze szansy wydobyć się na zewnątrz.
Wszystkie te sytuacje, i wiele innych domagają się skupienia na jednostce i pozwalają na realną zmianę tylko wtedy, gdy to się zadzieje.
A jednak czasem skupienie na JA wydaje się zbyt ubogie. Jest warunkiem koniecznym zdrowia psychicznego, ale jednak niewystarczającym.
Bo poza naszą indywidualnością, jesteśmy częścią Wspólnoty. Czy tego chcemy –czy nie – zależymy od siebie nawzajem. Potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem, wymian emocjonalnych z innymi. Potrzebujemy odbicia się w oczach innych i poczucia, że jesteśmy częścią większej całości. Jeśli drzewa potrafią porozumiewać się ze sobą na odległość (patrz: „Sekretne życie drzew”, P. Wohlleben), to jak wiele przekazujemy sobie My, bez użycia choćby jednego słowa? Nasze codzienne wybory i decyzje wpływają na innych – i vice versa. Nasza wrogość dodaje kropelkę do podziemnych tuneli nienawiści płynących pod powierzchnią Ziemi. A nasza empatia zasila źródła czułości i miłości, których także pod Ziemią niemało. Wiele potrzebujemy od Innych, a ci Inni potrzebują wiele od nas. Wszyscy jesteśmy mieszkańcami jakiejś mniejszej społeczności, większego społeczeństwa, a także naszej planety. RAZEM - to słowo które ma ciężar odpowiedzialności i moc zmiany.
Depresja i jej leczenie według podejścia skoncentrowanego na emocjach (EFT)
Co roku 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. O jej przyczynach i leczeniu mówi wiele badań, teorii, które mniej lub bardziej oparte są na nauce, a w przestrzeni publicznej i prywatnej pojawiają się najróżniejsze opinie – często wynikające z osobistych przekonań osób wypowiadających się. Według badań (WHO, raportów NFZ, badań wykonywanych przez niezależne podmioty) depresja od lat przybiera na sile, a stres i lęk ostatnich trzech lat, jeszcze nasilają objawy depresji.
Co roku 23 lutego obchodzimy Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. O jej przyczynach i leczeniu mówi wiele badań, teorii, które mniej lub bardziej oparte są na nauce, a w przestrzeni publicznej i prywatnej pojawiają się najróżniejsze opinie – często wynikające z osobistych przekonań osób wypowiadających się. Według badań (WHO, raportów NFZ, badań wykonywanych przez niezależne podmioty) depresja od lat przybiera na sile, a stres i lęk ostatnich trzech lat, jeszcze nasilają objawy depresji.
Czym jest depresja?
Depresja jest zjawiskiem złożonym. Najczęściej mówi się o niej w ujęciu biologicznym i/lub psychologicznym, a właściwie mówi się o współwystępowaniu tych czynników. Jest różnorodna i nie można wyłonić jej pojedynczej przyczyny. Biologicznie wiąże się z zakłóceniem poziomu neuroprzekaźników i hormonów (podwyższonym poziomem kortyzolu). Z punktu widzenia psychologii jej objawy to często obniżone odczuwanie zainteresowania, przyjemności i radości, podwyższone poczucie smutku, gniewu, niepokoju i wstydu. Obraz siebie, świata i przyszłości napawa pesymizmem. Osoby z depresją wykazują obniżoną aktywność i izolują się społecznie.
Depresja u różnych osób będzie miała różny przebieg. Nawet ta sama osoba będzie odczuwała ten stan różnie w różnych okresach życia. Europejscy medycy diagnozują ją na podstawie objawów ujętych Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-11. Nie jest, i nie powinna być, diagnozowana na podstawie osobistych przekonań i opinii, co szczególnie istotne w obliczu zalewu różnej jakości wypowiedzi na temat depresji pojawiających się w przestrzeni publicznej.
Emocje, znaczenia, „Ja”, wzrost i utknięcie.
Emocje są niezbędnym, adaptacyjnym i dynamicznym mechanizmem, dzięki któremu automatycznie możemy ocenić sytuację i działać. Jednocześnie, to kim jesteśmy oddziałuje na to, jakie znaczenie przypisujemy naszemu obecnemu doświadczeniu i buduje spójną narrację o nas samych i o sytuacji, w której jesteśmy. Równocześnie zatem czujemy emocje oraz poddajemy refleksji to, co nas spotyka, a oba te procesy oddziałują na siebie nawzajem. Budowanie „Ja” jest procesem łączenia przez osobę czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Interakcja tych czynników daje motywację do działania i możliwość funkcjonowania w sposób optymalny i umożliwiający wzrost (więcej na temat emocji wg EFT pisaliśmy TU). Mechanizmy, które powodują powstawanie zaburzeń związane są z niezgodnością, brakiem płynności w doświadczaniu. Mogą wiązać się z usztywnionym sposobem nadawania znaczeń, wypieraniem prawdziwych doświadczeń, zbudowanym na przeszłości doświadczaniem siebie. Często w takich sytuacji doświadczamy, rozdarć, konfliktów wewnętrznych, poczucia niedopasowania.
Depresja według EFT
Reakcja depresyjna aktywuje się w przypadku przykrych, przekraczających możliwości doświadczeń emocjonalnych. Często wtedy, gdy równocześnie odczuwamy własne niedostosowanie i brak wsparcia. Niejednokrotnie jest wywoływana przez skojarzenie z przeszłymi doświadczeniami straty, porażki, zaniedbania lub poniżenia.
Depresja jest zaburzeniem emocjonalnym, w którym obniżone jest poczucie żywotności i umiejętności tworzenia silnego „Ja”. Osoby z depresją doświadczają wstydu. Widzą siebie jako słabych, bezwartościowych i zasługujących na karę. Drugą siną emocją jest lęk. Dominuje bezradność, brak nadziei i poczucie zagrożenia. Ograniczona jest możliwość emocjonalnej regulacji, akceptacji, czy choćby pełnego zrozumienia swojego doświadczenia. Nie ma możliwości kontaktu ze swoimi pierwotnymi, przystosowawczymi emocjami. Pojawia się poczucie beznadziei. Aby je przetrwać i poradzić sobie, organizm zwalnia, ograniczając liczbę docierających bodźców. Depresja ma różne oblicza – także ochronne. Czasem dzięki niej zwracamy uwagę otoczenia i możemy doświadczyć wsparcia i troski. Depresja równocześnie obniża witalność, jak i jest jej wyrazem.
Psychoterapia depresji według EFT
Terapia skoncentrowana na emocjach główny nacisk kładzie na przetwarzanie emocji. Klient wydobywa wspomnienia i ma możliwość ponownego ich przeżycia – tym razem wraz ze wspierającym terapeutą i w bezpiecznym dla siebie otoczeniu. Powraca możliwość elastycznego, spontanicznego reagowania i dostosowania się do sytuacji. Dzięki temu utknięcie się zmniejsza, a emocje odżywają. Znów ważne i zrozumiałe są własne potrzeby. Doświadczeniu nadawane są adekwatne znaczenia. W bezpiecznej relacji terapeutycznej pojawia się możliwość ukojenia emocjonalnego i znalezienia adekwatnych sposobów zaspokajania potrzeb. Ten proces wzmacnia „Ja”, a zmiana doświadczenia przez doświadczenie ma moc leczącą.
Źródło: Greenberg, L.S. Watson, J.C. “Terapia depresji skoncentrowana na emocjach”.
W pędzie czy w zatrzymaniu – czyli o uważności, depresji i sensie życia
Życie zaprasza wielu z nas do pędu – gonienia bez opamiętania za kolejnymi zadaniami. Czasem pędzimy tak szybko, że nawet się nie orientujemy, że jakiś cel został zrealizowany. Tymczasem pod spodem toczy się odrębne życie wewnętrzne, do którego nierzadko brakuje nam dostępu.
Życie zaprasza wielu z nas do pędu – gonienia bez opamiętania za kolejnymi zadaniami. Czasem pędzimy tak szybko, że nawet się nie orientujemy, że jakiś cel został zrealizowany. Tymczasem pod spodem toczy się odrębne życie wewnętrzne, do którego nierzadko brakuje nam dostępu.
Od nadaktywności do depresji
Wbrew pozorom nadmierna aktywność i zaangażowanie w wielość zadań może mieć wiele wspólnego z … depresją. Czasem to właśnie w ten sposób bronimy się przed kontaktem z mrokiem, smutkiem, pustką, które w nas mieszkają. Zajmując się wieloma rzeczy na raz po prostu „dbamy” o to, by nie móc skupić się na tym, co emocjonalnie trudne. Bywa też, że depresja pojawia się jako „skutek uboczny” nadaktywności. Przemęczony organizm błaga nas w ten sposób o zwolnienie i odpoczynek. Możliwe jest też inne połączenie – w pędzie nierzadko tracimy kontakt z czuciem i potrzebami. Gdy długotrwale od nich jesteśmy odłączeni, możemy mieć objawy depresyjne.
Zatrzymując się w pędzie
Nie jest łatwo zatrzymać rozpędzony pociąg. Co więcej, nagłe jego zatrzymanie grozi „katastrofą”.
Niespodziewanie dojście do świadomości poziomu przeciążenia czy przekroczenia, do którego doprowadziliśmy, może być bardzo bolesne.
Emocje, które już się w nas nie mieszczą, wypływają gwałtownie. Przez to, że wcześniej nie były obdarzone uwagą, trudno nam nadać im znaczenie. Taki stan może być dla nas niepokojący.
Niezaspokojone od dłuższego czasu potrzeby są znacznie trudniejsze do ukojenia i zaspokojenia niż te, które monitorujemy na bieżąco.
Mimo to warto szukać możliwości zwolnienia i zatrzymania pociągu – zanim się wykolei. Przygotujmy się na to, że takie próby mogą powodować w nas dyskomfort oraz wymagać od nas przełamania automatycznych zachowań. Oto kilka sposób, z których można skorzystać, by zadbać o stopniowe wyhamowanie:
Ogranicz „aktywności bezkierunkowe” – godziny wpatrywania się w telefon, oglądania seriali czy telewizji powodują szum, w którym trudno usłyszeć wewnętrzny głos.
Medytacja – zarówno dłuższa, regularna praktyka, jak i krótkie chwile skupienia się na oddechu lub na odczuciach z ciała pomagają w zwolnieniu i byciu w chwili obecnej (a nie kolejnym zadaniu, które czeka). Warto się ich podejmować nawet, jeśli czujemy, że nasze myśli galopują w zawrotnym tempie i nawet jeśli próby ich zatrzymania wielokrotnie się nie powiodą. Wraz z czasem i praktyką pojawi się coraz więcej momentów, w których poczujemy odrobinę spokoju i ulgi.
Sztuka wyborów – nie jesteśmy w stanie objąć uwagą wszystkiego, zrealizować wszystkich zadań lub zadbać o każdą potrzebę. W praktyce oznacza to, że codziennie jesteśmy zmuszeni rezygnować z aktywności i godzić się z choćby niewielkimi stratami. Warto uczyć się to akceptować i świadomie podejmować decyzje, co wybieramy, a z czego rezygnujemy. Przykładowo możemy wybierać każdego dnia jedną (!) rzecz, którą chcemy obdarzyć uwagą (może to być pilne zadanie, a może ważna dla nas sprawa, jak na przykład odpoczynek czy poświęcenie czasu na relację z partnerem). Pomocne może być także ustalanie mini priorytetów tygodniowych (na przykład „tydzień regeneracji”, „tydzień budżetu domowego”, „tydzień gotowania”).
Uważność – Jej podstawą jest regularne pytanie siebie: „Co się ze mną dzieje?”, „Co przeżywam?”, „Czego doświadczam w moim ciele?”. Nawet jeśli nie zawsze odpowiedzi przyjdą od razu, warto niestrudzenie ponawiać te pytania.
W zatrzymaniu – szukając sensu
Dopiero gdy rozpędzony pociąg wyhamowuje, robi się miejsce na zagubione uczucia, tęsknoty i marzenia. Przychodzi też czas pytań – niestety nie od razu odpowiedzi: „Dokąd gnam?”; „Co jest dla mnie ważne?”; „Jaki jest sens mojego życia?”; „Do czego pragnę dojść?”; „Czy droga, którą idę mnie tam zaprowadzi?”.
Gdy nabierzemy wprawy w zatrzymywaniu, odpowiedzi w końcu też przyjdą. To właśnie z nich stopniowo budujemy nasze życiowe wartości, priorytety czy cele. Dążąc do nich mamy szanse mieć poczucie sensu i spełnienia w życia. Okaże się wtedy, że pociąg jedzie dobrą dla siebie prędkością, i wybraną przez maszynistę drogą podąża do stacji docelowej.
Depresja i lęk z perspektywy psychoterapii EFT (Emotionally Focused Therapy)
Z perspektywy terapii skoncentrowanej na emocjach (EFT) podstawą zdrowia jest poczucie bezpieczeństwa w świecie oraz bezpieczne więzi z ważnymi osobami. Kiedy jesteśmy ich pozbawieni, pojawiają się różnorodne trudności. Zaburzenia depresyjne i lękowe mogą być jednymi z nich.
Z perspektywy terapii skoncentrowanej na emocjach (EFT), zdrowy człowiek to ktoś kto doświadcza równowagi emocjonalnej, ma otwarty umysł, jest elastyczny w swoich działaniach, zaangażowany w życie. Ktoś kto się uczy i rozwija. Takie cechy powinien posiadać klient po skutecznej, wręcz perfekcyjnie skutecznej psychoterapii. Podstawą zdrowia jest poczucie bezpieczeństwa w świecie, bezpieczne więzi z ważnymi osobami. Kiedy jesteśmy ich pozbawieni, pojawiają się różnorodne trudności. Zaburzenia depresyjne i lękowe mogą być jednymi z nich.
Zaburzenia psychiczne z perspektywy nauki o przywiązaniu
Istnieje kilka tak zwanych stylów przywiązania, które kształtują się w dużej mierze we wczesnych relacjach z ważnymi osobami, i które mogą podlegać zmianom w trakcie życia człowieka. Wyróżniamy bezpieczny styl przywiązania, styl unikający, lękowy oraz zdezorganizowany. Brak bezpieczeństwa związanego z więzią ma związek z podatnością na występowanie problemów psychicznych, w tym z rozwojem zaburzeń depresyjnych i lękowych.
John Bowlby, twórca teorii przywiązania, będącej bazą terapii EFT, postrzegał choroby psychiczne jako zaburzone wersje zdrowych reakcji na określone bodźce i sytuacje. W przypadku, gdy sytuacja jest postrzegana jako zagrażająca, naturalnym jest odczuwanie bezradności, bezbronności. Jedną ze zdrowych reakcji na te obezwładniające uczucia są depresyjne wycofanie i zastygnięcie. Natomiast w przypadku zagrożenia np. zagrożenia opuszczeniem ze strony opiekuna, dziecko reaguje nadmierną czujnością i lękiem. Problem pojawia się, gdy te reakcje usztywniają się, rozlewają na różne sytuacje i relacje. Wówczas z pomocą może przyjść psychoterapia.
Obraz siebie w depresji i zaburzeniach lękowych
Poczucie kompetencji i własnej wartości są czynnikami zabezpieczającymi przed depresją. Kiedy ich brakuje i pojawia się sytuacja straty i odczuwania bezradności, może rozwinąć się depresja. Osoby doświadczające depresji często opisują siebie jako samotne, niechciane, bezradne, niekochane. W relacjach z ważnymi osobami doświadczają niemożności spełnienia oczekiwań, poczucia porażki. Nie czują się cenione, godne troski czy miłości, niewystarczająco dobre. To obraz podobny do tego, który ma osoba z unikającym stylem przywiązania.
W zaburzeniach lękowych również pojawiają się wątki wymienione powyżej, ale zamiast zastygnięcia, osoba odczuwa pobudzenie i zwiększoną czujność na zagrożenie (choć lęk o dużym nasileniu może skutkować paraliżem działania). Dysfunkcyjny lęk wiąże się brakiem tolerancji niepewności, ambiwalencją, tłumieniem emocji, unikaniem ich (co czasem nie pozwala na doświadczenia korektywne i dodatkowo uwrażliwia na to, czego próbujemy uniknąć). Pojawia się strach przed strachem, który jest związany z dużym cierpieniem i praktycznie uniemożliwia samodzielne poradzenie sobie z objawami.
Zarówno depresja jak i zaburzenia lękowe charakteryzują się poczuciem braku kontroli oraz postrzeganiem zagrożenia z zewnątrz.
Psychoterapia EFT depresji i lęku
Terapeuta odkrywa wspólnie z klientem jego wewnętrzny świat – sposób w jaki klient buduje swoją rzeczywistość emocjonalną i jak wchodzi w interakcje z ważnymi osobami. Głównym punktem skupienia uwagi jest teraźniejszość, np. to co się dzieje w kliencie, w terapeucie oraz pomiędzy nimi w trakcie sesji psychoterapii. Terapeuta dostraja się do klienta i empatycznie na niego reaguje. W trakcie terapii klient doświadcza bezpiecznej więzi, zaczyna rozumieć swoje zachowania jako logiczne i sensowne, odnajduje swoje mocne strony, stopniowo zmienia obraz siebie, innych i świata. Zaczyna się angażować emocjonalnie w swoje życie i relacje, mniej unika. Lęk już go nie paraliżuje, a świat staje się przyjaźniejszy, bezpieczniejszy.
Psychoterapia depresji w podejściu EFT
Depresja to jedno z najpowszechniejszych i najbardziej destrukcyjnych zaburzeń psychicznych. To wielotygodniowe, czasem wielomiesięczne przygnębienie, smutek i zniechęcenie, któremu często towarzyszy lęk i gniew. Emocje to główny aspekt depresji, a psychoterapia skoncentrowana na emocjach (EFT) jest skutecznym podejściem terapeutycznym w pracy z osobami jej doświadczającymi.
Ośrodek Psychoterapii W Relacji po raz czwarty już bierze udział w ogólnopolskiej akcji psychoedukacyjnej „RE:akcja w depresji”, w trakcie której zapraszamy na warsztat „Męska depresja” oraz na bezpłatne konsultacje. W jednym z niedawnych artykułów pisaliśmy o Terapii Skoncentrowanej na Emocjach (EFT), którą wykorzystujemy jako jedno z podejść w naszym ośrodku, również w pracy z klientami doświadczającymi depresji.
EFT i depresja
Podejście skoncentrowane na emocjach postrzega jako źródło depresyjnego doświadczenia klienta określone nawykowe dezadaptacyjne schematy emocjonalne, które zawierają w sobie np. wstyd związany z poczuciem bezwartościowości, poczucie braku wpływu, niemocy, opuszczenia, beznadzieję. Depresja to rodzaj „utknięcia”, które osoba w depresji niejako wciąż na nowo tworzy. To wiadomość wysyłana samemu sobie, zwykle związana z jakimś „przerwaniem” – np. ważnych projektów życiowych czy niezaspokojeniem ważnych potrzeb. Głównymi tematami, wokół których tworzy się depresja jest krytyka samego siebie, np. w obliczu postrzeganej porażki czy bezsilności, i/lub tzw. niedokończone sprawy w ważnych życiowo relacjach.
Psychoterapia depresji skoncentrowana na emocjach
Terapeuta pomaga klientowi dotrzeć do doświadczeń leżących u podłoża depresji oraz do zdrowych (adaptacyjnych) reakcji emocjonalnych (w depresji jest to głównie gniew i smutek), których doświadczenie pomaga zmienić sposób funkcjonowania klienta. Terapeuta obserwuje klienta, zauważa pojawiające się trudności związane z dostępem do doświadczenia lub zbyt intensywnym doświadczaniem i proponuje określone interwencje terapeutyczne. W trakcie terapii klient dociera do swoich niezaspokojonych potrzeb i uczy się je zaspokajać, domyka doświadczenia z przeszłości związane z relacjami z ważnymi osobami, czy pracuje ze swoim wewnętrznym krytykiem.
Podstawą pracy terapeuty jest relacja między nim a klientem. Terapeuta jest empatyczny, akceptujący, obecny, uważny na to, co się dzieje z klientem. W różnych momentach procesu terapii, psychoterapeuta proponuje klientowi skoncentrowanie się na wewnętrznym doświadczeniu (może tu wykorzystywać proces focusingu), aktywnym wyrażaniu emocji i potrzeb, nadawaniu znaczenia doświadczanym emocjom, czy temu, co się dzieje w relacji pomiędzy terapeutą a klientem. Terapeuta zawsze empatycznie podąża za doświadczeniem klienta, czasem jednak bywa bardziej dyrektywny i proponuje określone zadania terapeutyczne, aby przybliżyć klienta do osiągnięcia jego celów, umożliwić głębsze doświadczanie. To jednak klient zawsze decyduje, czy wykona określone zadanie. Terapeuta proponuje, nie narzuca. Mówi się o nim czasem w EFT jako o coachu emocji, w coachingu rozumianym jako zakładającym zarówno akceptację, jak i zmianę. Terapeuta „pobudza świadomość i akceptację doświadczenia emocjonalnego klienta i pomaga mu szukać nowych sposobów przetwarzania emocji”[i].
Depresja - skuteczność psychoterapii
Badania* pokazują, że zarówno psychoterapia skoncentrowana na osobie jak i terapia doświadczeniowa, skoncentrowana na emocjach są efektywne w pracy z klientami doświadczającymi depresji. Włączenie elementów podejścia skoncentrowanego na emocjach do procesu psychoterapii wzmacnia efekty terapii i obniża ryzyko nawrotów choroby. Skuteczność tego rodzaju terapii jest podobna do skuteczności terapii poznawczo-behawioralnej.
*informacje o badaniach na podstawie artykułu Emotion-focused therapy of depression, autorstwa Leslie S. Greenberga opublikowanego w Person-Centered & Experiential Psychotherapies, Volume 16, 2017 - Issue 2, https://doi.org/10.1080/14779757.2017.1330702
Artykuł powstał na podstawie w/w artykułu oraz książki Leslie S. Greenberga i Jeanne C. Watson “Terapia depresji skoncentrowana na emocjach” (Gdańsk 2012)
[i] Greenberg Leslie S., Watson Jeanne C., Terapia depresji skoncentrowana na emocjach, Harmonia Universalis, 2012, str. 121
Sens życia – czy go szukać, jak go znaleźć?
Poczucie sensu życia wiąże się z przekonaniem, że nasze działania prowadzą do realizacji ważnych dla nas celów życiowych. Często jednak trudno je zidentyfikować i nadać ważność. Stawianie pytań o to, co jest dla nas ważne przybliża do znalezienia sensu życia.
Gdy w życiu brakuje sensu
Wiele osób sytuacyjnie mierzy się z poczuciem bezsensu. Dotyczyć to może konkretnych aktywności (np. „Moja praca ostatnio nie daje mi poczucia sensu.”) czy trudnych momentów życiowych („Od czasu rozstania mam wrażenie, że moje życie straciło sens.”). Taki stan może się jednak przedłużać, dotyczyć coraz większej części naszego życia, wszelkich aktywności i działań. Psychiatra Viktor Frankl nazwał ten stan nerwicą egzystencjalną. Dla wielu osób doświadczenie to jest tak nieprzyjemne, że próbują pozbyć się go przez zagłuszenie i odwracanie od niego uwagi. Angażują się wtedy w nowe aktywności i zadania, mając nadzieję, że choć na chwilę wypełnią odczuwaną pustkę. Niestety, często osiągają wręcz przeciwny efekt, coraz bardziej oddalając się od siebie, swoich emocji, potrzeb i wartości. Nierzadko konsekwencją jest depresja, lęki, czy uzależnienia, na przykład pracoholizm.
Na tropie celów życiowych
Poczucie sensu życia wiąże się z przekonaniem, że nasze działania prowadzą do realizacji ważnych dla nas celów życiowych. Często jednak trudno je zidentyfikować, nadać ważność . Maria i Piotr Fijewscy w swojej książce „Zaklęcie na bycie sobą” proponują myślenie o celach w kategoriach czasu i wagi:
- Cele doraźne – to nasze codzienne zadania do wykonania. Ci, którzy tworzą codzienne listy zadań, wpisują na nie właśnie cele doraźne.
- Cele średnioterminowe – określają nasze plany w perspektywie kilku - kilkunastu miesięcy. Przykładowe cele średnioterminowe to zmiana pracy, nauka nowej umiejętności, ale też pozbycie się uciążliwego nawyku, poprawa relacji z bliską osobą.
- Cele długoterminowe (życiowe, strategiczne) – mówią o tym, co jest dla nas najważniejsze. Wynikają z naszych wartości. Wskazują, kim chcemy być w perspektywie kilku, a raczej kilkunastu lub kilkudziesięciu lat. Przykładowe cele życiowe i wartości to: bliskie relacje, rodzina, praca potrzebna innym ludziom, rozwój osobisty, rozwój duchowy, ekspresja twórcza.
Idealna dla naszego zdrowia, poczucia szczęścia, dobrego samopoczucia i rozwoju jest sytuacja, w której:
- Wiemy, jakie są nasze cele długoterminowe – mamy świadomość, co jest dla nas ważne w życiu, do czego dążymy, kim chcemy być jako ludzie, jakie wartości pragniemy realizować.
- Mamy określone cele średnioterminowe, które wynikają z celów strategicznych i są z nimi zgodne, bądź wręcz do nich prowadzą.
- Ustalamy i realizujemy cele doraźne, które są spójne z celami średnio- i długoterminowymi.
Taka sytuacja to ideał, który jest trudny do zrealizowania, u większości osób stan faktyczny odbiega od tego idealnego. Często w natłoku codziennych zadań mniej lub bardziej gubimy to, co dla nas ważne. Skupiając się na wypełnieniu obowiązków, na których nadmiar wciąż cierpimy, nie zostawiamy sobie chwili na refleksje, dokąd prowadzi nas droga, którą podążamy. Gdybyśmy spojrzeli z boku na nasze działania, być może ujrzelibyśmy znaczącą dominację celów krótkoterminowych, które są bez związku lub w sprzeczności w naszymi celami życiowymi. W momentach takiego zatrzymania poczujemy być może poczucie pustki i bezsensu.
Jak dążyć do znalezienia sensu życia?
Odczucie pustki, lęku, żalu, straty, braku sensu, czy innych nieprzyjemnych uczuć to moment trudny, ale potencjalnie bardzo rozwojowy. Jeśli tylko, zamiast odwrócić od niego uwagę, poświęcimy mu czas i refleksję, stanie się bardzo ważnym krokiem na drodze do znalezienia sensu życia. Warto się zastanowić – i wciąż zastanawiać – nad odpowiedzią na takie pytania: Które cele u mnie przeważają - doraźne, średnio- czy długoterminowe? Jak mają się one do siebie nawzajem? Czy są spójne? Czy cele doraźne prowadzą do realizacji celów średnioterminowych i życiowych? Jakie są moje cele życiowe? Co jest dla mnie ważne? Co daje mi poczucie sensu, satysfakcji, spełnienia, głębokiego zadowolenia, prawdziwej radości? Bez czego odczuwam brak, pustkę, tęsknotę?
Sens życia jest dynamiczny, zmienny podobnie, jak my się zmieniamy. To coś, czego wciąż się szuka, a nie określa raz na zawsze. Zadawanie pytań, głębsza refleksja, poddawanie w wątpliwość to kroki, które pomagają go znaleźć.
Sens życia czasem trudno znaleźć w pojedynkę, w chaosie codzienności. Jeśli temat ten jest dla Ciebie ważny i jeśli czujesz się zagubiony, pomocna może okazać się rozmowa z psychoterapeutą. O tym jak psychoterapia może pomóc w szukaniu sensu życia pisaliśmy tutaj.
Depresja poporodowa czy baby blues
Objawy depresji poporodowej i baby blues bywają mylone. Depresja poporodowa wymaga pomocy specjalistycznej ze strony psychoterapeuty lub psychiatry.
Czas bezpośrednio po porodzie oraz początki macierzyństwa to okres będący wyzwaniem dla większości młodych matek. Jakimi zachowaniami powinniśmy się zaniepokoić i kiedy warto, poszukać pomocy specjalisty?
Początki macierzyństwa - rewolucja
Narodziny dziecka to dla kobiety rewolucja – zarówno w sensie psychologicznym, jak i fizycznym. W tym czasie tzw. baby blues („smutek po urodzeniu dziecka” - naturalne obniżenie nastroju po porodzie, któremu towarzyszy huśtawka emocjonalna i zmęczenie, będące reakcją organizmu kobiety na poród i związane z nim zmiany hormonalne) doświadcza nawet 80% kobiet. Ciało kobiety przez 9 miesięcy przystosowywało się, by być jak najlepszym domem dla rozwijającego się w nim dziecka. Po urodzeniu staje przed nowymi wyzwaniami: karmieniem noworodka, całodobową opieką nad nim oraz powrotem do „należenia” do tylko jednej osoby. Zmiany hormonalne – spadek poziomu estrogenów i progesteronu, wzrost poziomu prolaktyny – powodują huśtawkę nastrojów. Kobieta może być płaczliwa, rozdrażniona. Zarówno poród, jak i początki życia z małym człowiekiem powodować ciągłe zmęczenie, senność. Nowa sytuacja, przed którą staje młoda matka sprzyja też pojawianiu się negatywnych myśli na swój temat, poczucia niepewności, czy kobieta sobie nie poradzi. Świeżo upieczonej mamie, oprócz szczęścia z pojawienia się na świecie dziecka, często towarzyszą też trudne emocje: lęk, smutek, złość, poczucie winy, że nie jest wystarczająco dobrą matką, bezradność, frustracja, bezsilność. Stan taki – choć dla kobiet jest bardzo trudny i obciążający – jest naturalny i nie wymaga specjalistycznego leczenia. Pojawia się zwykle w okolicach 3-5 dnia po porodzie i mija samoistnie w ciągu 2-6 tygodni.
Gdy trudności trwają - depresja poporodowa
Zdarza się, że złe samopoczucie matki przybiera inne formy lub utrzymuje się dłużej niż 2-6 tygodni. Kobieta może zupełnie stracić zainteresowanie opieką nad swoim dzieckiem, nie być fizycznie, ani psychicznie w stanie się nim zajmować. Może również cierpieć na bezsenność, co potęguje jeszcze jej wyczerpanie. Lęki o zdrowie dziecka przybierają formę natrętnych myśli, nie mających oparcia w rzeczywistości i niepodzielanych przez resztę otoczenia dziecka. Pojawiać się mogą również agresywne myśli lub zachowania w stosunku do dziecka lub lęki, że kobieta coś może mu zrobić. Wciąż towarzyszą jej również negatywne i pełne poczucia winy myśli dotyczące siebie w roli matki –„nie nadaję się do tego”, „jestem złą matką”, „nie poradzę sobie”, „mogę zrobić coś, co skrzywdzi moje dziecko”. Opisane objawy są charakterystyczne dla depresji poporodowej, która może dotykać 10-20% procent kobiet. Co ważne, może się ona pojawić nie bezpośrednio po porodzie, ale nawet w ciągu pierszego roku życia dziecka.
Depresja poporodowa - pomoc psychoterapeuty lub psychiatry
Jeśli kobieta lub jej otoczenie zauważa opisane wyżej objawy depresji, lub jeśli jej obniżony nastrój trwa, mimo że połóg już minął, koniecznie należy udać się do specjalistów – psychologa i psychiatry. Szybka interwencja ustrzeże kobietę i jej dziecko przed negatywnymi konsekwencjami w przyszłości dla niej i dla jej dziecka.
Depresja jako doświadczenie rozwojowe - rozmawiamy w radiowej Czwórce
7 marca 2017r. psychoterapeutka z naszego ośrodka, Beata Zielińska-Rocha, wzięła udział w audycji na temat depresji. Rozmowa dotyczyła tego czym jest i jak objawia się depresja, różnic pomiędzy symptomami depresji u kobiet i mężczyzn oraz tego, że depresja może, i powinna, być dla nas sygnałem potrzeby wprowadzenia zmian w życiu, możliwością przyjrzenia się sobie, swoim potrzebom, celom, poczuciu sensu i relacjom z ludźmi.
Zapraszamy do posłuchania audycji:
Depresja - audycja w RDC na temat akcji Re:Akcja w depresji
Psychoterapeutka naszego ośrodka, Anna Gradkowska, oraz Monika Siedlak-Pęczek - realizatorki RE:akcji w depresji, rozmawiają o depresji.
Re:akcja w depresji 2016
Ośrodek Psychoterapii W Relacji po raz drugi będzie uczestniczyć w ogólnopolskiej, bezpłatnej akcji edukacyjnej Re:akcja w depresji. Jej celem jest zwiększanie świadomości społecznej dotyczącej depresji, psychoedukacja w zakresie objawów depresji i sposobów radzenia sobie z depresją własną czy bliskiej osoby.
W ramach akcji, nasi psychoterapeuci napiszą artykuły i poprowadzą bezpłatne warsztaty i spotkania związane z tematyką depresji. Zaproponujemy również możliwość skorzystania z bezpłatnych konsultacji w naszym ośrodku. Akcja rozpoczyna się pod koniec lutego. Więcej szczegółów wkrótce, a już teraz zapraszamy do lektury artykułu "Jak żyć z mężczyzną w depresji, wspierać go i zadbać o siebie".
Re:akcja w depresji
Nasz ośrodek aktywnie weźmie udział organizowanej po raz trzeci ogólnopolskiej inicjatywie "Re:akcja w depresji". W ramach akcji zaproponujemy Państwu bezpłatne konsultacje z naszymi psychoterapeutami i przeprowadzimy dwa spotkania edukacyjno-warsztatowe:
- Perfekcjonizm i depresja
- Depresja, męska rzecz
Spotkania i konsultacje odbędą się w siedzibie ośrodka Psychoterapia W RELACJI. Zapisy wkrótce.